Jeśli każda porządnie napisana i zrobiona farsa jest opowieścią o trzaskających na scenie drzwiach, to „Czego nie widać” jest o trzaskających drzwiach jeszcze bardziej. W tej kipiącej komizmem sztuce brytyjskiego dramatopisarza – która wraca na scenę Teatru Komedia po 36 latach – nic nie dzieje się bez konsekwencji i w spokojnym tempie. Bez szaleńczego rytmu, który nie pozwala bohaterom stanąć, ocenić sytuacji i spojrzeć trzeźwo, nie ma tej opowieści.
W spektaklu poznajemy perypetie prowincjonalnej, objazdowej grupy teatralnej przygotowującej się do premiery przedstawienia. Podczas pracy wszystko idzie nie tak. Scenografia się wali, z drzwi wypadają klamki, aktorzy nie pamiętają tekstu. Twórcy prą jednak w bólach i nadziei, że również tym razem się uda. Walczą o coś więcej niż spektakl, bo teatr to przecież nie przedsiębiorstwo, a przedsięwzięcie życia.
Podglądane na ostatniej próbie, od kulis i podczas tournée teatralne żyćko napędza akcję. A autorowi pozwala odsłonić całą mechanikę farsy jako gatunku, zabawić się konwencją do kwadratu i zaprosić publiczność do gry w domino nieszczęść – w którym pojedynczy błąd, konflikt, pomyłka lub świństwo uruchamia lawinę kolejnych. Śledzimy je, przewidujemy jak bardzo opłakane będą ich skutki i szybko uczymy się, że jeśli na scenie stanie kaktus, to po to, aby odegrać rolę strzelby u Czechowa - tam strzelba w końcu wypali, a na kaktusie ktoś w końcu usiądzie.
Na scenie Komedii w inscenizacji Piotra Cieplaka zobaczymy Elizę Borowską, Macieja Czerklańskiego, Adama Ferencego / Tadeusza Chudeckiego, Sławomira Grzymkowskiego / Mariusza Zaniewskiego, Oskara Hamerskiego / Tomasza Nosińskiego, Justynę Kowalską / Annę Smołowik, Lidię Sadową, Agnieszkę Skrzypczak i Rafała Zawieruchę / Macieja Zuchowicza. Scenografię – kolejną, pełnoprawną bohaterkę spektaklu – stworzył Wojciech Stefaniak, autorem muzyki jest Paweł Czepułkowski, a autorką kostiumów Alicja Antoszczyk.
Cieplak jako reżyser zawsze z wielką uwagą i czułością przygląda się w swoim teatrze życiu, ludzkim namiętnościom i śmiesznostkom. A to o nich właśnie jest „Czego nie widać”. Śmiejemy się z siebie, ale bohaterów traktujemy poważnie i przejmujemy ich sprawami, bo są to sprawy nas wszystkich. Pokazując w świetle sceny problemy pozornie małe, kulawe, głupie, chcemy powiedzieć: „nic, co ludzkie, nie jest nam obce”, przyznać się do nich i uśmiechnąć, a może też przywrócić godność rzeczom błahym – inaczej mówiąc: odnaleźć w farsie wartość gatunku dającego możliwość zaakceptowania i spojrzenia z dystansu na nas samych. Jak powiada sceniczny reżyser Lloyd:
„Wejścia i wyjścia. Sardynki wchodzą, sardynki wychodzą. To jest farsa. To jest teatr. To jest życie”.
– To świat małych spraw, drobnych, upierdliwych dramatów. I to są właśnie sprawy ludzi. Dlatego nie śmiejemy się z bohaterów, my im współczujemy. Ale ich katastrofy są tak naprawdę wyzwalające, oni triumfują. Ta sztuka, oprócz tego, że bardzo dobrze napisana i śmieszna, jest po prostu „pojednująca”
— opowiada reżyser.
Po pierwszych wystawieniach „Czego nie widać” („Noises Off”, 1982) w West Endowym Lyric Theatre James Fenton – poeta i jeden z najbardziej cenionych brytyjskich krytyków literatury – pisał w opiniotwórczym „Sunday Times”, że to „jedna z najdowcipniejszych sztuk, jakie kiedykolwiek widział”. Ale zwracał przy okazji uwagę na coś być może ważniejszego, co towarzyszyło opowieściom o scenicznych podróżach tego tytułu w kolejnych latach: że to sztuka piekielnie trudna do grania; tak śmieszna, bo ludzka; i że nie potrzebuje dopisywania, dodatkowej filozofii, by to wydobyć. „To wielka farsa – nie dla intelektualistów, i nie dla prostaków, ale dla wszystkich – farsa, która podobałaby się Kierkegardowi, choć jego ojcu chyba nie” – podsumowywał przewrotnie Fenton. A o samym Fraynie londyńczycy czytali, że „gdyby życie można było opisać jako rozpaczliwą farsę, to on mógłby być nazwany jego idealnym kronikarzem”.
Trzy lata później, przy okazji polskiej prapremiery we wrocławskim Teatrze Współczesnym, Jacek Sieradzki pisał w „Teatrze” o „Noises Off” (wtedy granej pod tytułem „Z tyłu”) tak, jak dziś chcielibyśmy napisać my:
„Rzadko gramy farsę i coraz rzadziej umiemy ją grać. (...) farsy nie można grać na pół gwizdka. Można i trzeba zachowywać pewien dystans do siebie samego w tej zabawie, nie wolno stosować pogardliwego dystansu wobec gatunku: bo wtedy wszelka zabawa traci sens. (...) Rzadko, za rzadko grywamy farsę. Jest ona potrzebna i teatrowi, i aktorom — jako higieniczny odświeżacz, jako nabranie oddechu.”
W latach 80. i w pierwszej połowie 90. o kolejnych inscenizacjach „Czego nie widać” pisano poważnie i dość chętnie. Doceniano konstrukcję, żart, autoironię. Ale już wtedy zauważano, że dla teatru przez duże T, nawet tak dobrze napisana farsa, pozostanie zapewne tylko nieślubną córką komedii. „Pozwalamy grać farsy w Teatrze Kwadrat, nie wydają się nam na miejscu w Teatrze Dramatycznym. (...) „Czego nie widać” w Teatrze Komedia nie wzbudzi pewnie żadnych „krytycznych” emocji. (...) Być może nie będzie wielkim „hitem”, ale przynajmniej trzeba zauważyć, że istnieje” — pisała o naszej premierze z 1988 w reżyserii Grzegorza Warchoła Agnieszka Baranowska w „Kulturze”.
Późniejsze losy „Czego nie widać” na polskich scenach były jeszcze bardziej „fałszywe”: frekwencyjnie udane, artystycznie i recenzencko — poza pojedynczymi próbami — niemal niezauważane. „Frayn to majster na tyle precyzyjny, że nie można mu skreślać efektów bezkarnie” — przestrzegał recenzent w przywoływanym wyżej tekście po wrocławskiej prapremierze. My nie skreślamy, wychodząc z założenia, że oddanie lekkiego tonu i błyskotliwej frazy czasami bywa wystarczającym gestem artystycznym i motywacją. Zwłaszcza, że „w tej frazie można zawsze zamknąć jakąś szczególną ludzką przywarę lub mechaniczne szaleństwo”.
Czego nie widać
- Premiera: 23 lutego 2024
- Autor: Michael Frayn
- Tytuł oryginalny: Noises Off
- Przekład: Karol Jakubowicz, Małgorzata Semil
- Reżyseria: Piotr Cieplak
- Scenografia: Wojciech Stefaniak
- Kostiumy: Alicja Antoszczyk
- Muzyka: Paweł Czepułkowski
Występują:
Eliza Borowska (Dotty Otley)
Sławomir Grzymkowski / Mariusz Zaniewski (Lloyd Dallas)
Oskar Hamerski / Tomasz Nosiński (Frederick Fellowes)
Adam Ferency / Tadeusz Chudecki (Selsdon Mowbray)
Anna Smołowik / Justyna Kowalska (Brooke Ashton)
Rafał Zawierucha / Maciej Zuchowicz (Garry Lejeune)
Lidia Sadowa (Belinda Blair)
Agnieszka Skrzypczak (Poppy Norton-Taylor)
Maciej Czerklański (Tim Allgood)
Spoiler alert!
Materiały do pobrania:
Licencja na wystawienie utworu została wydana przez Stowarzyszenie Autorów ZAiKS.
Partnerem Teatru jest Toyota Bielany.