Przejdź do głównej zawartości strony
„Jak się starzeć bez godności” | Fot. Dawid Stube

Jak się starzeć bez godności

  • czas: 140 minut
  • przerwa: tak
  • dla kogo: 16+
  • cena: od 80 zł
  • osoby na scenie: 6
  • śmieszność: śmiech przez łzy
  • ostrość: bez tabu, ale bez przesady
komedia współczesna bestseller książkowy kobiecy wieczór przez żarty do refleksji

Komediowy nieporadnik o drugomłodych, przedstarych, bezwstydnie nie-godnych i trochę przezroczystych.

To spektakl o starzeniu się – tak pełen gniewu, że aż rozbrajająco wesoły i tak bardzo dokumentalny, że aż smutny.  Zapraszamy na opowieść pełną heroicznych czynów, takich jak wstawanie o poranku, lektura kobiecych magazynów, rozmowy o chorobach, dzieciach, podpsutych samochodach i takiej samej urodzie. Bez mędrkowania i kołczowania, za to z dystansem, ironią i zastrzykiem siły na walkę z bezsensownymi oczekiwaniami, z jakimi spotykają się ludzie niemłodzi.

Pełen opis

Wybierz termin spektaklu

 

sobota

 

niedziela

 

sobota

 

niedziela

Rezerwacja biletów grupowych pod tel. (22) 833 96 10

Galeria

Teatr Komedia oraz współtwórcy m. in. „Pożaru w burdelu” i „Wyspy Jadłonomia” zapraszają na niepozbawioną elementów grozy komedię opowiadającą o wczesnej starości – lub – innymi słowy – późnej młodości. Czyli o czasie w życiu człowieka, ze szczególnym uwzględnieniem perspektywy kobiety, kiedy wyzwaniem staje się poranne wstawanie z łóżka z godnością, nie mówiąc już o godnym kładzeniu się spać. To spektakl nie tylko dla osób 45+, bo przecież wiek „przedstarczy”, prędzej niż później, czeka nas wszystkich.

Twórcy, inspirując się popularnymi podcastami i książką „Jak się starzeć bez godności” Magdaleny Grzebałkowskiej i Ewy Winnickiej, proponują nie do końca poprawny politycznie i nie całkiem poważny poradnik mierzenia się z dorosłością, dojrzałością, a nawet nieśmiało majaczącą na horyzoncie starością. Spektakl będzie miał formę dokumentu portretującego dzień z życia czterech kobiet i jednego mężczyzny. Zobaczymy błahe – choć heroiczne – poranki, ale i epizody dramatyczne: dostarczanie dzieci do szkoły, egzaminy, obserwowanie dojrzewania „naszych pociech”, perypetie zawodowe osób w wieku późnoprodukcyjnym. Będą też doświadczenia graniczne w rodzaju wizyty u mechanika, lekarza-specjalisty czy w klubie sportowym. Dzień ukoją rozmowy z przyjaciółmi o zdrowiu, czyli chorobach, i lektura prasy poradnikowej, składającej się niemal wyłącznie z urągających nam zdjęć młodych i sprawnych osób rozmaitych płci.

W naszym dokumencie-poradniku nie unikniemy tematów niewygodnych – takich jak seks osób dojrzałych, czy naprawa cieknącego kranu (są to dwa różne tematy!) – i mimo dość odważnych komediowych ambicji chcemy szczerym głosem mówić o tym, co jest lub będzie udziałem statystycznej większości z nas. Głosy anarchicznie niepoważne nie powinny przesłonić perspektywy osobistej i dotkliwej, a "antyporadnik" o fenomenie starzenia się bez godności - zapewne częściej niżby chciał - dotknie też przestrzeni poważnych.

Twórcy nie chcą przemilczeć całej komplikacji rzeczywistości osób 45+. Unikając tonu kołczów i nie sypiąc łatwymi receptami, nie unikną od czasu do czasu tonu serio, opowiadając o obszarze – bądź co bądź – traumy. Ból towarzyszący starzeniu się jest jednak w pojęciu twórców uleczalny. O ile podejmiemy wysiłek terapeutyczny, zachowamy dystans i poczucie humoru.
No i godność. To znaczy… odwrotnie!

Pre­miera: 10 listopa­da 2023 r.

Twórczynie i twórcy
  • Adaptacja: Maciej Łubieński
  • Reżyseria: Maciej Podstawny
  • Scenografia i kostiumy: Barbara Hanicka
  • Muzyka: Radek Łukasiewicz
  • Video: Przemek Tokarski
  • Reżyseria światła: Mirek Kaczmarek
  • Choreografia: Anna Obszańska
Obsada:
  • Eliza Borowska (Eliza, Godność, Trzecia Młodość, Siostra Apostazja, Krytyka Polityczna)
  • Tomasz Dedek (Facet)
  • Robert Ostolski (Robert)
  • Rozalia Mierzicka (Roza, Druga Młodość, Menopauza, Wysokie Obcasy, Wysokie Obcasy Extra)
  • Irena Sierakowska (Irena, Demografia)
  • Katarzyna Żak (Kasia, Starość, Twój Styl, Zwierciadło)
    oraz
  • Sandra Korzeniak (Głos Narratorki)

Sesję pro­mo­cyjną zre­al­i­zowal­iśmy w:

  • Przy­chod­ni Sza­jno­hy SPPZZLO Warsza­wa-Żoli­borz
  • Szkole Pod­sta­wowej nr 65 im. Władysława Orkana w Warsza­w­ie
  • Barze Mlecznym Sady
  • na żoli­borskim bazarze i placu zabaw

Dzięku­je­my dyrekcji, kierown­ictwu, pra­cown­ikom i pra­cown­iczkom tych miejsc oraz lokalnym kup­com za pomoc i życ­zli­wość.

Wykonanie scenografii: Piotr Szczygielski, Rafał Popis
Autor zdjęć: Dawid Stube
Garderobiana i suflerka: Katarzyna Adamczyk


Partnerem spektaklu są:

Dębski Clinic

Spektakl bierze udział w 30. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej


Ogólnopolski Konkurs na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej ma na celu nagradzanie najciekawszych poszukiwań repertuarowych w polskim teatrze, wspomaganie rodzimej dramaturgii w jej scenicznych realizacjach oraz popularyzację polskiego dramatu współczesnego. Konkurs organizowany jest przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego.

W I etapie Konkursu spektakle ocenia Komisja Artystyczna w składzie: Jacek Sieradzki (przewodniczący), Dominik Gac, Piotr Hildt, Anna Jazgarska, Szymon Kazimierczak, Andrzej Lis, Wanda Świątkowska.

www.sztukawspolczesna.org

Recenzje

Malwina Głowacka | Czy starość ma przyszłość?

„[…]Spek­takl w reży­serii Macie­ja Pod­stawnego ma momen­ty arcyśmieszne. Moja ulu­biona sce­na to zabawa w kalam­bury w kole­jce do lekarza. Dla zabi­cia cza­su pac­jen­t­ki aranżu­ją scen­ki naśladu­jące bada­nia medy­czne, a pozostałe muszą odgad­nąć, o jaki zabieg chodzi. Epi­zod ten naw­iązu­je, rzecz...

Malwina Głowacka | Czy starość ma przyszłość?

„[…]Spek­takl w reży­serii Macie­ja Pod­stawnego ma momen­ty arcyśmieszne. Moja ulu­biona sce­na to zabawa w kalam­bury w kole­jce do lekarza. Dla zabi­cia cza­su pac­jen­t­ki aranżu­ją scen­ki naśladu­jące bada­nia medy­czne, a pozostałe muszą odgad­nąć, o jaki zabieg chodzi. Epi­zod ten naw­iązu­je, rzecz jas­na, do rozmów o chorobach, które w pewnym wieku sta­ją się nie­u­niknionym tem­atem spotkań towarzys­kich. Reżyser uruchamia pon­ad­to żywioł improw­iz­a­cji i skra­ca dys­tans z pub­licznoś­cią. Aktorzy prze­ciska­ją się między cias­no ustaw­ionym fote­la­mi na wid­owni i włącza­ją audy­to­ri­um do sce­nar­iusza. Roza­lia Mierz­ic­ka, gra­ją­ca Menopauzę, poiry­towana krępu­ją­cym uni­formem, który ma na sobie, kieru­je pytanie do zebranych: „Kto z obec­nych bie­ga, pły­wa, upraw­ia jogę?”. Rzędy pod­nie­sionych rąk, należą­cych do widzów, dum­nie man­i­fes­tu­ją­cych swą akty­wność fizy­czną i dbałość o kondy­cję. I cię­ta ripos­ta aktor­ki: „To znaczy, że właśnie zaczęliś­cie się starzeć”.

Najnowsza pro­dukc­ja Komedii na przekór współczes­nym ten­dencjom, elimin­u­ją­cym starość z przestrzeni pub­licznej, doty­ka niepop­u­larnego i mało wdz­ięcznego tem­atu w sposób zabawny i do bólu prawdzi­wy, napawa­ją­cy optymizmem, ale też z pełną świado­moś­cią upły­wu cza­su, które­mu podlegamy. Kiedy świet­nie wyglą­da­ją­ca Katarzy­na Żak śpiewa: „Starość ma przyszłość, Przyszłość to starość / Zacznij się starzeć z miłoś­cią i wiarą”, to na przekór prawu natu­ry daje­my się uwieść słowom piosen­ki. Wychodz­imy z teatru pozy­ty­wnie nastaw­ieni, co nie znaczy, że wpraw­ieni w nai­wny zach­wyt […]”

Starość — rzecz ludzka | Tomasz Miłkowski

„Spek­takl na pod­staw­ie książ­ki i pod­cas­tu Mag­dale­ny Grze­bałkowskiej i Ewy Win­nick­iej okazał się słod­ko-kwaśnym pokazem starzenia się, które na każdą/każdego przy­chodzi. Autor­ki z lekką ironią, dys­tansem opisu­ją czas przeło­mu, kiedy kończy się wiek górny i durny, a zaczy­na poważny. Pojaw­ia...

Starość — rzecz ludzka | Tomasz Miłkowski

„Spek­takl na pod­staw­ie książ­ki i pod­cas­tu Mag­dale­ny Grze­bałkowskiej i Ewy Win­nick­iej okazał się słod­ko-kwaśnym pokazem starzenia się, które na każdą/każdego przy­chodzi. Autor­ki z lekką ironią, dys­tansem opisu­ją czas przeło­mu, kiedy kończy się wiek górny i durny, a zaczy­na poważny. Pojaw­ia się pier­wszy siwy włos, dają o sobie znać roz­maite dolegli­woś­ci, objawy menopauzy, roz­drażnie­nie. Maciej Łubieńs­ki, się­ga­jąc po doświad­czenia z Pożaru w Bur­delu i czer­piąc z poe­t­y­ki Klubu Kome­diowego, nasy­cił przed­staw­ie­nie przemi­ana­mi i dzi­wnoś­ci­a­mi. Na sce­nie zjaw­ia­ją się sper­son­ifikowane uczu­cia i poję­cia abstrak­cyjne niczym w moralite­cie. W tych ucieleśnieni­ach idei celu­je Eliza Borows­ka, ale cały zespół zasługu­je na pochwały za utrzy­manie tem­pa oraz wyrazis­tość rysunku roz­maitych postaci i sytu­acji.

W głównie damskiej obsadzie sprawdza się Tomasz Dedek jako mężczyz­na wie­loczyn­noś­ciowy — a to tren­er, a to kochanek, a to mąż… Świet­nym dopełnie­niem są dokręt­ki wideo z baru mlecznego, w którym dochodzi do zwierzeń bohaterek, a całość spa­ja pro­fesjon­al­ny głos z offu komen­tu­jącej akcję Sandry Korzeni­ak. Tak pow­stał spek­takl, który wpuszcza trochę świeżego powi­etrza do nieco już anachron­icznej formy teatru far­sowego, dając nadzieję na bardziej zróżni­cow­any reper­tu­ar kome­diowy”

Rafał Turowski | Jak się starzeć bez godności

„Nasza bohater­ka właśnie kończy 40 lat, bez wąt­pi­enia do staroś­ci jej jeszcze hen, daleko. Czy jed­nak aby na pewno? Właśnie temu momen­towi, w którym dob­ie­ga koń­ca wiek śred­ni, a jak­by zaczy­na starość, przyglą­damy się przez pryz­mat roz­maitych okolicznoś­ci: lek­tu­ry prasy...

Rafał Turowski | Jak się starzeć bez godności

„Nasza bohater­ka właśnie kończy 40 lat, bez wąt­pi­enia do staroś­ci jej jeszcze hen, daleko. Czy jed­nak aby na pewno?

Właśnie temu momen­towi, w którym dob­ie­ga koń­ca wiek śred­ni, a jak­by zaczy­na starość, przyglą­damy się przez pryz­mat roz­maitych okolicznoś­ci: lek­tu­ry prasy kolorowej (zde­cy­dowanie jed­na z najlep­szych scen przed­staw­ienia), na siłowni, u lekarza, w warszta­cie samo­chodowym, a nawet – śniąc. Wniosek jest taki – niełat­wo starzeć się z god­noś­cią, a w każdym razie — na naszej sze­rokoś­ci geograficznej. To jed­nak możli­we, jeśli mimo wszys­tko uda nam się zachować pogodę, bo upły­wowi cza­su mogą towarzyszyć TAKŻE wydarzenia nieod­par­cie zabawne i kilka­naś­cie takich przykładów twór­cy nam pokazu­ją na przykładach, skecz – „zgad­nij jakie to badanie” jest wprost majster­sz­tykiem. Ździebko poważniejszy akt dru­gi kończy się dającą nadzieję pieśnią o tym, że staruszków będzie w zas­trasza­ją­cym tem­pie przy­by­wać, więc to właśnie my, 40-sto i 50-cio­latkowie wkrótce zawład­niemy światem tak bard­zo oga­r­nię­tym tym niezrozu­mi­ałym kul­tem młodoś­ci. Finał mamy zatem optymisty­czny i tego może się może trzy­ma­jmy… […].

Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co się dzieje w kulisach, gdy aktor­ki muszą zdążyć ze zmi­aną świet­nych, acz dale­kich od wygody i pros­to­ty kostiumów — fan­tasty­cz­na rob­o­ta scenograf­ki Bar­bary Han­ick­iej – więc czap­ka z głowy przed inspic­jen­tem, Robertem Ostol­skim, którego wraz Tomaszem Ded­kiem oglą­damy w rolach męs­kich. Ale kome­diową sceną rządzą aktor­ki: Ire­na Sier­akows­ka, Katarzy­na Żak, Roza­lia Mierz­ic­ka i Eliza Borows­ka, wciela­ją się w posta­cie z krwi i koś­ci tudzież… tychże koś­ci i krwi pozbaw­ione, ale może nie będę Wam psuł niespodzian­ki. A przez meandry prze­chodzenia przez smugę cienia prowadzi nas obec­na jedynie głosem – San­dra Korzeni­ak, we właś­ci­wie równorzęd­nej i równie znakomitej roli Nar­ra­tor­ki.

Oglą­damy zatem spek­takl nie tylko dia­blo inteligent­ny i brawurowo zagrany, ale również – co istotne w tym miejs­cu – bard­zo zabawny. Bard­zo więc proszę, by Teatr Kome­dia właśnie tą drogą szedł”

Krzysztof Stopczyk | Okiem Obserwatora: Jak się starzeć bez godności

„[…] Przez pon­ad dwie godziny zabawa jest przed­nia! Z każdą min­utą akc­ja rozkrę­ca się i daje zespołowi sposob­ność do pokaza­nia swych ogrom­nych możli­woś­ci aktors­kich. Ale uwa­ga! Cho­ci­aż tekst aż skrzy się od różnych prześmiesznych bon motów, powied­zonek i żartów, to...

Krzysztof Stopczyk | Okiem Obserwatora: Jak się starzeć bez godności

„[…] Przez pon­ad dwie godziny zabawa jest przed­nia! Z każdą min­utą akc­ja rozkrę­ca się i daje zespołowi sposob­ność do pokaza­nia swych ogrom­nych możli­woś­ci aktors­kich. Ale uwa­ga! Cho­ci­aż tekst aż skrzy się od różnych prześmiesznych bon motów, powied­zonek i żartów, to jed­nak, gdzieś w tym niewąt­pli­wie humorysty­cznym tekś­cie, kryją się poważniejsze treś­ci.

Główne przesłanie jest bard­zo ważne i brz­mi: Takie jest życie! Najpierw jest pier­wsza młodość, później dru­ga, a jak ktoś doży­je, to i doczeka tej trze­ciej. Każ­da ma swo­je prawa i nie moż­na na siłę starać się zmienić praw biologii! Nie moż­na bezmyśl­nie ule­gać opresyjnej inwazji wszelkiego rodza­ju mediów propagu­ją­cych kult młodoś­ci i pho­to­shopowy wygląd!

Jeżeli zaak­cep­tu­je się te najbardziej oczy­wiste prawdy, życie naprawdę może stać się mniej skom­p­likowane! Nie to, że w ogóle bez prob­lemów! Ale stresy wywołane przez „kurze łap­ki”, „chomi­ki”, celuli­ty, „opon­ki” i „opony”, „zwisy”, „pelikany”, itp., które powodu­ją dyskom­for­towe sytu­acje nie tylko dla zain­tere­sowanych, ale również dla ich otoczenia, są zupełnie bez sen­su! A co ważniejsze, jak pokazu­ją to twór­czynie i twór­cy „Jak się starzeć bez god­noś­ci”, moż­na i powin­no się je opanować i zlik­wid­ować. A ter­az clou pro­gra­mu: nie przez odsysanie tłuszczu, nie przez ostrzyki­wanie botok­sem itp. dzi­ała­nia, tylko samodziel­nie przepra­cowu­jąc to z humorem we włas­nej psy­chice!

Przy tworze­niu tego spek­tak­lu, reżyser miał nieoce­nioną pomoc ze strony Bar­bary Han­ick­iej, która posta­cie „realne” odzi­ała w zwycza­jne ale bard­zo dobrze wyglą­da­jące ubra­nia, a te „wyimag­i­nowane”, w super pomysłowe kostiumy. To jeszcze nie cały wkład Han­ick­iej, bo również jej pomysłem jest sto­sunkowo pros­ta, ale rewela­cyjnie funkcjon­al­na deko­rac­ja. Te dwa ele­men­ty są bard­zo moc­nym punk­tem tego spek­tak­lu.

Nie mogę nie wspom­nieć o muzyce którą skom­ponował Radek Łukasiewicz, a która nie odcią­ga­jąc uwa­gi, wspaniale uzu­peł­nia i kore­spon­du­je z tym co dzieje się na sce­nie.

Słuchaczy i słuchaczek pod­castów, oraz czytel­ników i czytel­niczek książ­ki nie muszę namaw­iać do obe­jrzenia „Jak się starzeć bez god­noś­ci”. Ale tych, którzy nie mieli jeszcze kon­tak­tu z tymi tek­sta­mi, gorą­co zachę­cam do wybra­nia się do warsza­wskiego Teatru Kome­dia na spek­takl pod tym tytułem, w reży­serii Macie­ja Pod­stawnego, na pod­staw­ie adap­tacji Macie­ja Łubieńskiego”

Anna Czajkowska | Ostatecznie… z godnością i humorem

„[…] Aktor­ki gra­ją w równym, dynam­icznym tem­pie, dzię­ki czemu pysznie wypada­ją ich kreac­je – te rzeczy­wiste oraz ale­go­ryczne. Tem­po i prze­jrzys­tość akcji trochę się gubią, ale cały zespół gra na najwyższych obro­tach, baw­iąc się tek­stem i sytu­acją […]. Zaraźli­wa ener­gia...

Anna Czajkowska | Ostatecznie… z godnością i humorem

„[…] Aktor­ki gra­ją w równym, dynam­icznym tem­pie, dzię­ki czemu pysznie wypada­ją ich kreac­je – te rzeczy­wiste oraz ale­go­ryczne. Tem­po i prze­jrzys­tość akcji trochę się gubią, ale cały zespół gra na najwyższych obro­tach, baw­iąc się tek­stem i sytu­acją […]. Zaraźli­wa ener­gia bije od wszys­t­kich pań, które ostro, drapieżnie, ale i z nat­u­ral­nym dys­tansem gra­ją swe role. Cza­sem koniecz­na pauza albo piosen­ka pozwala na odd­ech, chwilkę prze­myśleń. Eliza Borows­ka błyskaw­icznie zmienia swo­ją osobowość, styl i wygląd, jak kameleon wciela­jąc się w Elizę, groteskową God­ność, Trze­cią Młodość, Siostrę Apos­tazję nawet Kry­tykę Poli­ty­czną. Żonglu­je monologa­mi niczym cyrkowiec, wpa­da z polotem w dia­log i po pros­tu rozbra­ja widzów swoi­mi kreac­ja­mi – jej God­ność jest brawurowa! Roza­lia Mierz­ic­ka bywa z lek­ka i rozkosznie zbla­zowana. Gra z przym­ruże­niem oka, z konieczną prze­sadą i bar­wnie, a cza­sem bardziej serio – Rozę, Drugą Młodość, Menopauzę, Wysok­ie Obcasy i Wysok­ie Obcasy Extra. Katarzy­na Żak (Kasia, Starość, Twój Styl, Zwier­ci­adło) wciela się w posta­cie swoich mniej bądź bardziej rzeczy­wistych bohaterek gład­ko, z konieczną figlarnoś­cią i lekkoś­cią. Bywa żywiołowa i śmiesz­na, choć goryczy też w jej sza­leńst­wach nie braku­je. Dodatkowo cieszy ucho znakomi­cie wykony­waną piosenką. Nie mniej udane „per­son­ki” prezen­tu­je Ire­na Sier­akows­ka jako prz­er­ażona biegiem wypad­ków, zwar­i­owana Ire­na i Demografia. A obok nich panowie – Tomasz Dedek (czyli Facet), który wyko­rzys­tu­jąc cały swój komiczny kun­szt, prze­bo­jowo odd­a­je charak­ter swo­jego niemłodego bohat­era i Robert Ostol­s­ki w niewielkiej, acz wyraźnie zaz­nac­zonej roli Rober­ta. Jest jeszcze głos nar­ra­tor­ki – niewidocznej Sandry Korzeni­ak, dość ważny w prze­biegu akcji, znaczą­cy, o pięknym, głębokim brzmie­niu.

A to wszys­tko okras­zone sporą dawką gorzkiego humoru, chore­ografią Anny Obsza­ńskiej i światłem przy­go­towanym przez Mir­ka Kacz­mar­ka. Koloru i kli­matu doda­je udana, sym­bol­icz­na scenografia i pomysłowe kostiumy autorstwa Bar­bary Han­ick­iej.

Spek­takl lek­ki i dow­cip­ny bawi, a rozry­wka i oczyszcza­ją­cy śmiech warte są grzechu. Dobre przy­go­towanie insc­eniza­cji oraz aktorzy, którzy dwo­ją się i tro­ją by całość ubar­wić, przypraw­ić jak należy, przy­cią­ga­ją pub­liczność – słusznie!”

Zaplanuj wizytę w Komedii