Przejdź do głównej zawartości strony
Zemsta | Fot. Marek Zimakiewicz

Zemsta

  • miejsce: Duża Scena
  • czas: +/- 150 minut
  • przerwa: tak
  • dla kogo: 13+
  • cena: od 100 zł
  • osoby na scenie: 12
  • śmieszność: klasyka świeżo zażartowana
  • ostrość: na ostrzu noża
bestseller książkowy klasyka komedii świeżo zażartowane

„Zemsta”, czyli sztuka, w której nie chodzi o mur graniczny. Opowieść o władzy, miłości, pieniądzach i marzeniach. Klasyczna komedia XIX-wieczna, arcydzieło literatury polskiej, we współczesnej inscenizacji Michała Zadary - takiej, jakiej chciałby Fredro. Historia pełna inteligencji i elegancji, ale też przemocy.

Pełen opis

Wybierz termin spektaklu

 

czwartek

 

piątek

 

niedziela

 

wtorek

 

środa

 

wtorek

 

środa

Rezerwacja biletów grupowych pod tel. (22) 833 96 10

Galeria

Trwa walka o nieruchomość między Cześnikiem i Rejentem. Obaj są bezlitośni i mają nadzieję, że władza wyleczy ich z potwornej samotności. Sztuka stłamszona przez 150 lat przez poczciwe inscenizacje odradza się w Teatrze Komedia jako bezkompromisowy konflikt o majątek i wpływy. „Zemsta” to sztuka o problemach duchowych bogatych ludzi i o ich nienasyceniu. W świecie zemsty potencjał przemocy jest zawsze wysoki. I czasami przemoc wybucha z byle jakiego powodu, a w spory angażowane są kolejne pokolenia.

„Zemsta” reżyserowana przez Michała Zadarę zrywa z podejściem: „szlachetnie, czyli nudno i po literach” albo „radykalnie, czyli napisane raz jeszcze”. To inscenizacja współczesna, w światłach wielkiego miasta. Ale z drugiej strony to również „Zemsta” bez skrótów, grana wierszem zgodnie z zapisem, „nie przepisana” na nowo - i taka, jakiej chciał Fredro: z branymi na poważnie, skomplikowanymi i żywymi postaciami, których śmieszność potęguje często tragizm.

Jeśli myślicie, że w „Zemście” wszystko dzieje się z powodu sporu o mur dzielący na dwie części zamek zamieszkały przez Cześnika i Rejenta, to u nas dowiecie się jak było naprawdę. Bo mur nie odgrywa u Fredry żadnej roli fabularnej, jest tylko przykładem napiętej sytuacji. Wszystko może być pretekstem do wybuchu przemocy: nawet murowanie kilku cegieł. Powiecie, że to nadal przykład wojny polsko-polskiej - my odpowiemy: nie, to obraz rozpaczy osobistych dramatów.

Zemsta
  • Autor: Aleksander Fredro
  • Reżyseria: Michał Zadara
  • Scenografia: Robert Rumas
  • Kostiumy: Pola Gomółka
  • Reżyseria światła: Artur Sienicki
  • Choreografia i ruch sceniczny: Ewelina Adamska-Porczyk
  • Walki: Dawid Fajer
  • Asystenci reżysera: Maksymilian Nowak, Filip Płuciennik
  • Asystentka kostiumografki: Agnieszka Malicka

Obsada:

  • Maciej Stuhr - Papkin
  • Arkadiusz Brykalski - Cześnik
  • Bartosz Porczyk - Rejent
  • Barbara Wysocka - Podstolina
  • Filip Lipiecki - Wacław
  • Paulina Szostak - Klara
  • Monika Cieciora -  Śmigalski
  • Mikołaj Woubishet - Dyndalski
  • Damian Mirga - Perełka, Ochroniarz, Barman
  • Robert Ostolski - Mularz
  • Paweł Stefaniak - Mularz II
  • Krzysztof Iwański - Mularz III

Uwaga!
W spektaklach 10 i 11 kwietnia w rolę Podstoliny wcieli się wyjątkowo - w zastępstwie za Barbarę Wysocką - Dorota Segda, aktorka Narodowego Starego Teatru w Krakowie, a w rolę Perełki, Ochroniarza i Barmana - w zastępstwie za Damiana Mirgę - Karol Jankiewicz.

Drogie Widzki, drodzy Widzowie!
Podczas przedstawień 14, 15, 16 marca odbywać się będzie telewizyjna rejestracja „Zemsty” – spektakl został wyselekcjonowany do prezentacji w Teatrze Telewizji.
Państwa reakcje też będą rejestrowane – życzymy szczerego śmiechu i niezapomnianych emocji!

W spektaklu używany jest pistolet hukowy.

Materiały do pobrania:

Premiera: 19 kwietnia 2024

W spektaklu wykorzystano utwory:
Work Bitch, Britney Spears; Those Foolish Things, Thelonious Monk; War of Hormone, Ho Seok Jeong, Kang Ho Yeon, Ki Yun Kim, Kim Nam Jun, Shin Dong Hyun; Ballad of a Homeschooled Girl, Olivia Rodrigo; Que reste-t-il de nos amours?, Lucienne Boyer;
Think, Aretha Franklin; Freedom! ’90, George Michael; Let’s Get It On, Marvin Gaye;
The Other Woman, Lana del Rey; La vie en rose, Edith Piaf; Always, Forever, Now, Passengers; The Sun Ain't Gonna Shine (Anymore), The Walker Brothers; Get It On (BANG A GONG), T. Rex; Old Money, Lana del Rey; I Can See Clearly Now, Johnny Nash; Groove In The Heart, Deee-Lite; Tom Traubert's Blues, Tom Waits; 2/1, Brian Eno; You've Lost That Lovin' Feelin', Nancy Sinatra, Rumble, Link Wray & His Wray Men

Spek­takl znalazł się w finale X Konkur­su na Insc­eniza­cję Dawnych Dzieł Lit­er­atu­ry Pol­skiej i Europe­jskiej „Klasy­ka Żywa”


Partnerem premiery "Zemsty" są Miejskie Zakłady Autobusowe w Warszawie.

Sesję fotograficzną towarzyszącą premierze "Zemsty"zorganizowaliśmy w należącej do Miejskich Zakładów Autobusowych żoliborskiej "Hali B" - przed laty głównego ośrodka napraw pojazdów warszawskiego "zbiorkomu".

Recenzje

Tomasz Domagała | Domagała się kultury

„W znakomitej „Zemś­cie” Michała Zadary z Teatru Kome­dia w Warsza­w­ie stało się coś niezwyk­le ważnego, co spraw­iło, że szcz­ery śmiech od cza­su do cza­su wiązł mi w gar­dle, a jed­na ze scen wzruszyła mnie do głębi, nie mówiąc już o...

Tomasz Domagała | Domagała się kultury

„W znakomitej „Zemś­cie” Michała Zadary z Teatru Kome­dia w Warsza­w­ie stało się coś niezwyk­le ważnego, co spraw­iło, że szcz­ery śmiech od cza­su do cza­su wiązł mi w gar­dle, a jed­na ze scen wzruszyła mnie do głębi, nie mówiąc już o tym, że wywin­dowała ten spek­takl na dużo wyższy poziom teatru niż ten zwycza­jowo zarez­er­wowany dla komedii Fredry. I nie mówię tu o – ryzykownej na grani­cy szarży, umownej do granic – kon­wencji „mafi­jnej”, w którą została tu opakowana fabuła naszej nar­o­dowej komedii. Mówię tu o zderze­niu ludzkiego świa­ta postaci Fredry z malarst­wem Edwar­da Hop­pera, które z mar­i­onetek we fredrowskim świecie wiecznej zgry­wy i śmiechu zro­biło praw­ie że trag­iczne postaci, nie mogące się odnaleźć w świecie i w rolach przez ten świat im wyz­nac­zonych”

Monika Oleksy | Teatr dla Wszystkich

„Na sce­nie królu­je Maciej Sthur, jego Pap­kin to pier­ws­zo­planowa, o ile nie głów­na rola. Nie przy­pom­i­nam sobie adap­tacji, w której ten bohater pełnił­by tak istot­ną rolę, Jego Pap­kin jest wyrazisty, każdy gest, każde słowo Sthu­ra ma tu swo­je uza­sad­nie­nie i...

Monika Oleksy | Teatr dla Wszystkich

„Na sce­nie królu­je Maciej Sthur, jego Pap­kin to pier­ws­zo­planowa, o ile nie głów­na rola. Nie przy­pom­i­nam sobie adap­tacji, w której ten bohater pełnił­by tak istot­ną rolę, Jego Pap­kin jest wyrazisty, każdy gest, każde słowo Sthu­ra ma tu swo­je uza­sad­nie­nie i budzi reakcję wid­owni. Ten bohater nas uwodzi (lub gra akto­ra – jak kto woli) […] Tak, prawdę i samą prawdę przeczy­tać może­my na stron­ie teatru: jest to klasy­ka świeżo zażar­towana. Brawurowo zażar­towana!”

Cała recen­z­ja do przeczy­ta­nia tutaj: https://teatrdlawszystkich.eu/nigdy-w-zyciu-nie-byc-poslem/

Łukasz Drewniak | Kołonotatnik

„[…] Stuhr grał nie jed­ną postać, nie jed­nego pechowego bohat­era tylko taką sytu­ację, w której Pap­kin jest Każdym Polakiem, wszyscy Pola­cy, jakich może­my sobie wyobraz­ić, wyłażą z niego i panoszą się na sce­nie. Nie ma jed­nego Pap­ki­na jest gale­ria osobowoś­ci,...

Łukasz Drewniak | Kołonotatnik

[…] Stuhr grał nie jed­ną postać, nie jed­nego pechowego bohat­era tylko taką sytu­ację, w której Pap­kin jest Każdym Polakiem, wszyscy Pola­cy, jakich może­my sobie wyobraz­ić, wyłażą z niego i panoszą się na sce­nie. Nie ma jed­nego Pap­ki­na jest gale­ria osobowoś­ci, stanów emocjon­al­nych, typów postaci. Stuhr gra Pap­ki­na w każdej sce­nie inaczej, ba! – gra kilku­nas­tu różnych Pap­kinów w ramach tej jed­nej sce­ny.
Pap­kin jest pol­skim Zeligiem Woody Allena, człowiekiem, który się sta­je kimś innym w zależnoś­ci od sytu­acji. Bo człowiek jest chwilowy i tylko za obec­ną chwilę odpowia­da, jest sobą tylko w tej chwili. Stuhr wycis­nął na sce­nie to założe­nie jak gąbkę. Wypróbował wszys­t­kich możli­wych Pap­kinów. Był Pap­kin gang­ster samochwał, Don Juan Pap­kin, czaru­ją­cy uwodzi­ciel, który najpiękniej uwodzi samego siebie, Pap­kin koneser chwil, Pap­kin tchórz, Pap­kin krę­tacz, Pap­kin dziecko, Pap­kin intry­gant, Pap­kin fajtła­pa, zło­tousty Pap­kin i Pap­kin kibol z bejs­bolem. Pap­kin smakosz win i Pap­kin bufon. Pap­kin przekup­ny i Pap­kin hipochondryczny. Pap­kin łaskawy i Pap­kin mści­wy.
Te pap­ki­nady Macie­ja Stuhra zdawały się nie mieć koń­ca. Aktor-bajer­ant rozśmieszał widzów i zaskaki­wał ich, wchodz­ił z nami w najróżniejsze inter­akc­je na wid­owni. Osobowoś­ci Pap­ki­na pchały się wszys­tkie naraz na scenę, ale Stuhr wypuszczał je kole­jno po sobie. Chci­ał, żebyśmy się z Pap­ki­na śmi­ali, ale i go lubili. Zach­wycali się nim i bard­zo mu współczuli. Bo on marzy o jed­nym świecie a zmus­zony jest żyć w drugim. Te światy się nie skle­ja­ją. Obow­iązu­ją w nich różne prawa. W pier­wszym jest tylko Pap­kin – w drugim Pap­kin i inni ludzie. Pap­kin wpa­da do tego drugiego świa­ta wyłącznie na chwilę i zaraz z niego ucieka.
Tylko taka chwilowość, wielość daje mu jakieś szanse w tym gang­ster­skim głupim świecie. Pap­kin wygłu­pia się bo jest Pap­kinem chwilowym, mrug­niesz okiem to zniknie. Stale gra kogoś, kim nie jest. Albo jest nim tylko w swo­jej głowie a wszelkie pró­by zain­stalowa­nia go w rzeczy­wis­toś­ci spala­ją od razu na panew­ce. To Pap­kin małpi­arz, to Pap­kin kome­di­ant. Kole­jny teatral­ny Mun­chausen. Ze zmyśle­nia czyni dzi­ało sztu­ki, sam się zmyśla, jako Polak i aktor. Jako zwierzę sceniczne, jako mał­pa. Prze­cież zaraz po awan­turze z ludź­mi Rejen­ta krę­ci na komórce film o swoich wyczy­nach, z dwoma taran­ti­nowski­mi pis­to­le­ta­mi i spowol­niony­mi kadra­mi jak w Matrix­ie. I to jest proszę państ­wa rola życia”

Cała recen­z­ja do przeczy­ta­nia tutaj: www.drewniakteatr.pl

Jacek Wakar

„[…] Cześnik (Arka­diusz Brykals­ki) i Rejent (Bar­tosz Por­czyk) to podrzęd­ni raczej capo, jed­nak ten dru­gi wyda­je się bardziej potężny. Cześnik Brykalskiego mówi głośno i sze­roko gestyku­lu­je, czu­je wier­sz Fredry i celowo z nad­mierną wyrazis­toś­cią go akcen­tu­je, co spraw­ia, że nabiera...

Jacek Wakar

„[…] Cześnik (Arka­diusz Brykals­ki) i Rejent (Bar­tosz Por­czyk) to podrzęd­ni raczej capo, jed­nak ten dru­gi wyda­je się bardziej potężny. Cześnik Brykalskiego mówi głośno i sze­roko gestyku­lu­je, czu­je wier­sz Fredry i celowo z nad­mierną wyrazis­toś­cią go akcen­tu­je, co spraw­ia, że nabiera nieoczeki­wanego ryt­mu i ostroś­ci, a pow­tarza­jące się archaizmy, z luboś­cią przez akto­ra pod­kreślane, wybrzmiewa­ją jak groź­by. Mimo to Cześnik z Komedii jest postacią raczej pocieszną, czego nie moż­na powiedzieć o jego adw­er­sarzu. Rejent Bar­tosza Por­czy­ka – niegdyś Gustawa Kon­ra­da z wrocławs­kich „Dzi­adów” Zadary – to osob­nik nien­at­u­ral­nie wypros­towany, dzi­wnie napię­ty i kosty­czny, chłod­ny, by nie powiedzieć lodowaty. Mówi spoko­jnie, nigdy nie pod­nosząc gło­su, gesty ma wys­tu­diowane, spo­jrze­nie przeszy­wa­jące. To prawdzi­wy her­szt, co nie musi pocią­gać za spust, a jedynie wyda­je rozkazy. Oba typy Brykals­ki i Por­czyk portre­tu­ją w specy­ficznej pol­skiej skali, tworząc dobre, skońc­zone role, ale, pow­tarzam, w Komedii to Rejent budzi prawdzi­wą grozę.
Trio pro­tag­o­nistów zosta­je dopełnione przez Pap­ki­na Macie­ja Stuhra. W jego wyda­niu to zabawny, ale i żałos­ny gang­ster nieu­dacznik, gość od mokrej robo­ty, które­mu jed­nak za grosz nie moż­na ufać, bo bard­zo praw­dopodob­ne, że załatwi nie tego, co trze­ba. Pub­liczność przy­chodzi do Komedii na Stuhra przede wszys­tkim, a ten korzys­ta ze sta­tusu gwiazdy, ale też umie wziąć ten sta­tus w kome­diowy cud­zysłów. Gra Pap­ki­na zamaszyś­cie, ale chwil­a­mi lirycznie. Czer­pie z chłopięcego wdz­ięku znanego z pop­u­larnych komedii Olafa Lubaszen­ki w rodza­ju „Poran­ka kojo­ta”, od których zaczy­nał, ale nie boi się pokazy­wać, że od tam­tych cza­sów minęły pon­ad dwie dekady. Pap­kin Stuhra speł­nia się w czczej gadaninie, nieustan­nej bufon­adzie, ale pod spo­dem czai się rozczarowanie. Świet­na to rola, bo cho­ci­aż ma cechy solowego popisu, ukry­wa drugie, niepoko­jące dno”

Cały tekst przeczy­tasz na: e‑teatr.pl/pulp-fredro-51487

Małgorzata Jabłońska | Czas Kultury

„Wróżę, że ta „Zem­s­ta” będzie teatral­nym hitem. Obser­wowane przeze mnie reakc­je pub­licznoś­ci zdawały się odpowiadać zamierzeniom twór­ców, a ryt­miczne zmi­any obrazów scenicznych i muzy­ka pory­wały widzów do oklasków, które trwały jeszcze dłu­go po zniknię­ciu aktorek i aktorów za kulisa­mi” Cały...

Małgorzata Jabłońska | Czas Kultury

„Wróżę, że ta „Zem­s­ta” będzie teatral­nym hitem. Obser­wowane przeze mnie reakc­je pub­licznoś­ci zdawały się odpowiadać zamierzeniom twór­ców, a ryt­miczne zmi­any obrazów scenicznych i muzy­ka pory­wały widzów do oklasków, które trwały jeszcze dłu­go po zniknię­ciu aktorek i aktorów za kulisa­mi”

Cały tekst przeczy­tasz na: https://czaskultury.pl/artykul/uklad-haki-i-pieniadze/

Katarzyna Niedurny | Dwutygodnik

„[…] W tym spek­tak­lu real­izu­je się jed­nak jeszcze jed­na umowa: ta zawarta między reży­serem a pub­licznoś­cią. Michał Zadara, zapros­zony przez Teatr Kome­dia, robi to, co powinien zro­bić w insty­tucji nastaw­ionej na rozry­wkowy reper­tu­ar. Całkiem serio wykonu­je swo­je zadanie: dokład­nie rozczy­tu­je...

Katarzyna Niedurny | Dwutygodnik

„[…] W tym spek­tak­lu real­izu­je się jed­nak jeszcze jed­na umowa: ta zawarta między reży­serem a pub­licznoś­cią. Michał Zadara, zapros­zony przez Teatr Kome­dia, robi to, co powinien zro­bić w insty­tucji nastaw­ionej na rozry­wkowy reper­tu­ar. Całkiem serio wykonu­je swo­je zadanie: dokład­nie rozczy­tu­je tekst, wys­nuwa z tej lek­tu­ry atrak­cyjny pomysł insc­eniza­cyjny i z całym zaan­gażowaniem real­izu­je na sce­nie komedię. I cho­ci­aż nie odpuszcza sobie błyskotli­wych smaczków, to wynika­ją one nie z dys­tan­su wobec mate­ri­ału źródłowego, tylko z pójś­cia za nim”.

Cały tekst przeczy­tasz na: https://www.dwutygodnik.com/artykul/11336-umowa.html

Marek Zajdler | Nasz Teatr

„Ekstrawa­ganc­ki pomysł Michała Zadary sprawdza się w Komedii znakomi­cie. Okaza­ło się, że tekst Fredry jest nad­er uni­w­er­sal­ny i nie groźne mu nawet przenosiny w cza­sie. Pomogła temu wyśmieni­ta obsa­da aktors­ka i tal­ent reży­sera do wyłuski­wa­nia humoru spomiędzy wier­szy. I choć...

Marek Zajdler | Nasz Teatr

„Ekstrawa­ganc­ki pomysł Michała Zadary sprawdza się w Komedii znakomi­cie. Okaza­ło się, że tekst Fredry jest nad­er uni­w­er­sal­ny i nie groźne mu nawet przenosiny w cza­sie. Pomogła temu wyśmieni­ta obsa­da aktors­ka i tal­ent reży­sera do wyłuski­wa­nia humoru spomiędzy wier­szy. I choć główne zamierze­nie tej inter­pre­tacji „Zem­sty” – pry­mat reg­u­lacji prawnych nad prze­mocą – wybrzmi­ał na sce­nie raczej mało wiary­god­nie, to zagrany w świet­nym tem­pie spek­takl jest ze wszech miar god­ny obe­jrzenia. A krokodyl? Też się zna­jdzie, gdzieś obok Nan­cy Sina­try…”

Cały tekst przeczy­tasz na: https://www.naszteatr.pl/zdjecia/grupa/00137284/zemsta-a-la-tarantino-zemsta-teatr-komedia

Aleksandra Rembowska | teatralny.pl

„Zem­s­ta w Teatrze Kome­dia to kon­cert: cel­nie rozłożonych ryt­mów, pół­cieni, zestaw­ień kon­tra­punk­tów muzy­ki i kwestii, trafi­a­ją­cych w samo sed­no, niczym nożem do celu. Przed­staw­ie­nie to majster­sz­tyk aktorstwa zespołowego, a jed­nocześnie każdej z wyrazistych postaci. Od Pap­ki­na – non­sza­lanck­iego i uwodzi­ciel­skiego...

Aleksandra Rembowska | teatralny.pl

„Zem­s­ta w Teatrze Kome­dia to kon­cert: cel­nie rozłożonych ryt­mów, pół­cieni, zestaw­ień kon­tra­punk­tów muzy­ki i kwestii, trafi­a­ją­cych w samo sed­no, niczym nożem do celu. Przed­staw­ie­nie to majster­sz­tyk aktorstwa zespołowego, a jed­nocześnie każdej z wyrazistych postaci. Od Pap­ki­na – non­sza­lanck­iego i uwodzi­ciel­skiego miles glo­rio­sus w struk­turze sieci, w kon­cert­mistr­zowskim wyko­na­niu (Maciej Stuhr), przez Cześni­ka – zde­ter­mi­nowanego, pory­w­czego sze­fa klanu (Arka­diusz Brykals­ki), Pod­stolinę – przewrot­ną, wol­ną od uprzedzeń (Bar­bara Wysoc­ka), powś­ciągli­wego krę­tacza don Rejen­ta (Bar­tosz Por­czyk), nowoczes­ną Klarę (Pauli­na Szostak), lawiru­jącego Wacława (Fil­ip Lip­iec­ki), Dyn­dal­skiego – uniżonego współpra­cown­i­ka (Mikołaj Woubishet), po podległego Perełkę/Barmana/Ochroniarza (Dami­an Mir­ga), Śmi­gal­skiego – kobi­etę-goń­ca na posył­ki (Moni­ka Ciecio­ra), na trzech „spowol­nionych” Mula­rzach (Robert Ostol­s­ki, Paweł Ste­fa­ni­ak, Krzysztof Iwańs­ki) kończąc. To także kon­cert na teatr – jego przestrzeń zagar­niętą, uru­chomioną i włąc­zoną do akcji wraz z wid­own­ią”

Cały tekst przeczy­tasz na: https://teatralny.pl/recenzje/nasza-sprawa,3907.html

Jacek Górecki

„Nowy dyrek­tor przewi­etrzył ten teatr i zaprosił cho­ci­aż­by Michała Zadare. Jego „Zem­s­ta” jest jed­ną z najlep­szych inter­pre­tacji Fredry w his­torii teatru (widzi­ałem sporo). Świeża. Uni­w­er­sal­na. Bezczel­na. Inten­sy­w­na. Tutaj szable wymienia się na pis­to­le­ty, a zło­to na mamonę. Mafia zami­ast sar­matów....

Jacek Górecki

„Nowy dyrek­tor przewi­etrzył ten teatr i zaprosił cho­ci­aż­by Michała Zadare. Jego „Zem­s­ta” jest jed­ną z najlep­szych inter­pre­tacji Fredry w his­torii teatru (widzi­ałem sporo). Świeża. Uni­w­er­sal­na. Bezczel­na. Inten­sy­w­na. Tutaj szable wymienia się na pis­to­le­ty, a zło­to na mamonę. Mafia zami­ast sar­matów. W tle Mar­vin Gaye i Lana Del Rey. Nie uwiera nas kostium, a przy­pudrowany nos nie wywołu­je alergii. Opowieść o skłó­conych sąsi­adach jak soczewka do pokaza­nia Pol­s­ki i świa­ta. Wszys­tko będące odw­zorowaniem obrazu Edwar­da Hop­pera „Noc­ne mar­ki”. Współczes­ny skłó­cony świat, a przy tym językowo sto pro­cent „Zem­sty” w „Zemś­cie”. Najwięk­szym zwycięst­wem tej insc­eniza­cji jest właśnie zachowanie tek­stu Fredry, niby fredrowskie rymy napisane w lat­ach 30. XIX wieku, a jed­nak są one mówione tak, jak się mówi w życiu codzi­en­nym. To wiel­ka zasłu­ga i Zadary i aktorów, którzy w brawurowy sposób inteligent­nie baw­ią się słowa­mi. I tu należy wymienić świet­nego Arka­diusza Brykalskiego, jego Cześnik jest bezwzględ­ny, niezwyk­le gru­bi­ańs­ki to biz­nes­men, który trzęsie lokalnym światkiem gang­ster­skim. Fenom­e­nal­ny Maciej Stuhr, jak­by stwor­zony do Pap­ki­na. Po nie­zlic­zonych swoich poprzed­nikach zdziera kostium błaz­na, mar­i­onet­ki i pomi­mo, iż szarżu­je grubą kreską to przed­staw­ia nam Papik­na jako człowieka, upod­lonego i tonącego w swo­jej mit­o­manii, ale jed­nak człowieka. Urzekła mnie też Klara grana przez Paulinę Szostak, ide­al­nie skro­jona do naszych cza­sów, peł­na chimer, dąsów, humorza­s­ta, krzyk­li­wa, umiejęt­nie przez aktorkę mod­e­lowana. Zem­s­ta odczy­tana przez Zadare nie jest już jedynie pokry­tą kurzem opowiastką o skłó­conych sąsi­adach i Polsce, a skłó­conych ze samym sobą samot­nych ludzi­ach, którzy jak na obra­zie Hoopera, zatra­ca­jąc się wkracza­ją w pustkę. Śmierć człowieczeńst­wa w nowym deko­rac­jach. Bard­zo pyszne. Idź­cie do Teatru Kome­dia, mamy prze­bój, jest bard­zo cool!”

Cały tekst przeczy­tasz na: https://www.instagram.com/p/C60Qb3hI5E5/?img_index=1

Małgorzata Piekutowa | Raptularz

„[…] w insc­eniza­cji Zadary Fre­dro brz­mi świeżo i współcześnie. Spek­takl wydoby­wa aspek­ty, które z różnych powodów wciąż jeszcze umyka­ją uwadze teatru i/lub pub­licznoś­ci. Przez dziesię­ci­ole­cia fasad­owej „ludowej rzecz­pospo­litej” dzieło Fredry pozostawało co najwyżej komedią ludz­kich typów i charak­terów, całą resztę...

Małgorzata Piekutowa | Raptularz

„[…] w insc­eniza­cji Zadary Fre­dro brz­mi świeżo i współcześnie. Spek­takl wydoby­wa aspek­ty, które z różnych powodów wciąż jeszcze umyka­ją uwadze teatru i/lub pub­licznoś­ci. Przez dziesię­ci­ole­cia fasad­owej „ludowej rzecz­pospo­litej” dzieło Fredry pozostawało co najwyżej komedią ludz­kich typów i charak­terów, całą resztę treś­ci zamykano w his­to­ryczno-rodza­jowym lamusie. Zadara pokazu­je Zem­stę jako his­torię wielopoziomowego bezpraw­ia, dokonu­jącego się w zgodzie z literą prawa, a cza­sem i bez, lecz pod nad­zorem ludzi for­mal­nie na jego straży sto­ją­cych”

Cały tekst przeczy­tasz na: https://raptularz.e‑teatr.pl/po-jubileuszu

Jan Bończa Szabłowski | Rzeczpospolita

„Spek­takl skrzy się dowcipem, ma dobre tem­po, do tego wyróż­nia się świet­nym aktorstwem. A współczesne realia potwierdza­ją tylko uni­w­er­sal­ność opowieś­ci […] Maciej Stuhr jako Pap­kin z nieby­wałym wdz­iękiem ukazu­je współczes­nego koni­unk­tu­ral­istę, człowieka do wyna­ję­cia, i pod­szytego tchórzem mit­o­mana. Niemal każde jego...

Jan Bończa Szabłowski | Rzeczpospolita

„Spek­takl skrzy się dowcipem, ma dobre tem­po, do tego wyróż­nia się świet­nym aktorstwem. A współczesne realia potwierdza­ją tylko uni­w­er­sal­ność opowieś­ci […] Maciej Stuhr jako Pap­kin z nieby­wałym wdz­iękiem ukazu­je współczes­nego koni­unk­tu­ral­istę, człowieka do wyna­ję­cia, i pod­szytego tchórzem mit­o­mana. Niemal każde jego wejś­cie pub­liczność przyj­mu­je sal­wą śmiechu. Pod­stoli­na Bar­bary Wysock­iej jest kobi­etą niezwyk­le zmysłową i piekiel­nie wyra­chowaną. Liczą się u niej mężczyźni z odpowied­nią sumą na kon­cie i tak właśnie patrzy na Cześni­ka. Jedynym wyjątkiem jest Wacław, z którym musi­ało ją coś łączyć w przeszłoś­ci.

Mil­czek w uję­ciu Bar­tosza Por­czy­ka to jeden z tych przed­staw­icieli palestry, którzy w zależnoś­ci od potrze­by potrafią orzec o czy­je­jś winie lub nie. Za pozorną delikat­noś­cią i sub­tel­noś­cią skry­wa się bezwzględ­ność i mści­wość. Swego wro­ga (takiego jak Cześnik) będzie starał się wykończyć wszelki­mi sposoba­mi. W grę wchodzi tu więc fab­rykowanie dowodów (wymuszanie zez­nań od murarzy) czy szukanie tzw. haków […]. „Zem­s­ta” w Teatrze Kome­dia to kole­j­na opowieść o odwiecznej wojnie pol­sko-pol­skiej. Spek­takl ma świetne tem­po, aktorzy mówią wier­sz z nien­agan­ną dykcją i bez mikro­portów, co dziś w teatrze jest, nieste­ty, rzad­koś­cią”

Cały tekst przeczy­tasz na: https://www.rp.pl/teatr/art40294761-zemsta-czyli-niebywaly-wdziek-macieja-stuhra

Tomasz Miłkowski | AICT

„Obsa­da tego spek­tak­lu błyszczy nazwiska­mi i nikt nie zawodzi. Pap­kin Macie­ja Stuhra bez­granicznie bawi, mod­e­lowany na tchór­zli­wego fac­eta od mokrej robo­ty o lirycznej duszy, wykonu­jąc blue­sową wer­sję znanego kuple­tu anon­i­mowego autorstwa z początków XIX wieku „Oj kot, pani matko, kot”,...

Tomasz Miłkowski | AICT

„Obsa­da tego spek­tak­lu błyszczy nazwiska­mi i nikt nie zawodzi.

Pap­kin Macie­ja Stuhra bez­granicznie bawi, mod­e­lowany na tchór­zli­wego fac­eta od mokrej robo­ty o lirycznej duszy, wykonu­jąc blue­sową wer­sję znanego kuple­tu anon­i­mowego autorstwa z początków XIX wieku „Oj kot, pani matko, kot”, spop­u­lary­zowanego przez Alek­san­dra Fre­drę. Przy czym Stuhr sug­esty­wnie ukazu­je wewnętrzną walkę zakochanego ryc­erza z miłośnikiem łapówek. Dwaj antag­o­niś­ci, Cześnik Arka­diusza Brykalskiego i Rejent Bar­tosza Por­czy­ka reprezen­tu­ją typowych sze­fów kor­po­racji rząd­zonych twardą ręką. Nie znoszą­cy sprze­ci­wu Cześnik budzi respekt, ale potrafi być czaru­ją­cy, a chwil­a­mi nawet bezrad­ny. Rejent to maszy­na do skrupu­lat­nie obmyślonych interesów. Razem mogą założyć naprawdę liczącą się fir­mę ochro­niarską. Pod­stoli­na Bar­bary Wysock­iej to kobi­eta nieza­leż­na w zachowa­ni­ach (choć do pełnej nieza­leżnoś­ci potrze­bu­je pieniędzy), która wal­czy o swo­je, nie zważa­jąc na maniery, a przy tym pozosta­je czaru­ją­co roman­sowa. Młodzi niby zakochani, ale wyra­chowani. Wacław (Fil­ip Lip­iec­ki) choć pała płomi­en­nym uczu­ciem do Klary, dokazu­je na boku z Pod­stoliną, Klara (Pauli­na Szostak) dba po pozo­ry, ale zapowia­da się, że będzie trzy­mać swego męża pod butem (to ona jest boga­ta). Dyn­dal­s­ki Mikoła­ja Woubisheta z aniel­ską cier­pli­woś­cią znosi fochy swego uwiel­bianego patrona, Pereł­ka, Ochro­niarz i Bra­man w jed­nej oso­bie skrupu­lat­nie pil­nu­je pil­nu­je porząd­ku (Dami­an Mir­ga) i nie dzi­wi się niczemu, a Śmi­gal­s­ki Moni­ki Ciecio­ry jest wytrawnym cyn­glem Cześni­ka. Mal­own­icza jest także gru­pa Mula­rzy pod wodzą Rober­ta Ostol­skiego, z udzi­ałem tech­ników Teatru (Paweł Ste­fańs­ki, Krzysztof Iwańs­ki), obdar­zonych nat­u­ral­ną vis comicą.

Wszys­tko tu do wszys­tkiego pasu­je, nawet dmuchany krokodyl, z którym Pap­kin wyła­nia się z pod­sce­nia pod­czas oklasków. Choć pomysł na ten spek­takl wydawał się ryzykowny, bo zwyk­le takie prze­bier­an­ki dobrze się nie kończą, tym razem okazał się nad­er szczęśli­wy. „Zem­s­ta” Zadary w Teatrze Kome­dia to świetne przed­staw­ie­nie, najlep­sza w tym sezonie kome­dia w Warsza­w­ie, a może i w całym kra­ju. Dla widzów – prawdzi­wa radość”

Cały tekst przeczy­tasz na: https://e‑teatr.pl/z‑nami-zgoda-48059

Witold Mrozek | Gazeta Wyborcza

“Pod­stolinę — twardą kobi­etę mafii — gra u Zadary Bar­bara Wysoc­ka, Rejen­ta — cyn­icznego prawni­ka — Bar­tosz Por­czyk, czyli Gustaw-Kon­rad ze słyn­nych wrocławs­kich “Dzi­adów” Zadary bez skrótów. Cześnikiem jest Arka­diusz Brykals­ki, który z Zadarą pra­cow­ał jeszcze dwadzieś­cia lat temu w...

Witold Mrozek | Gazeta Wyborcza

“Pod­stolinę — twardą kobi­etę mafii — gra u Zadary Bar­bara Wysoc­ka, Rejen­ta — cyn­icznego prawni­ka — Bar­tosz Por­czyk, czyli Gustaw-Kon­rad ze słyn­nych wrocławs­kich “Dzi­adów” Zadary bez skrótów. Cześnikiem jest Arka­diusz Brykals­ki, który z Zadarą pra­cow­ał jeszcze dwadzieś­cia lat temu w Teatrze Wybrzeże, przy pier­wszych sztukach Pawła Demirskiego. Sekun­du­ją im jako Wacław i Klara młodzi Fil­ip Lip­iec­ki i Pauli­na Szostak. Ich fredrows­cy bohaterowie nie są ugrzecznieni ani sielankowi; to krwiste charak­tery, z pożą­da­ni­a­mi przekracza­ją­cy­mi papierowe amory i małżeńskie plany […] Tekst przed­staw­ienia w Komedii płynie w dobrym tem­pie, spek­takl trzy­ma rytm, a Pap­kin Stuhra przeis­tacza w błyskotli­we sceniczne miniatu­ry te frag­men­ty Fredry, które zdawało­by się, że są najbardziej anachron­iczne […] “Zem­s­ta” to świet­ny strzał”

Cały tekst przeczy­tasz na: https://wyborcza.pl/7,112395,30912261,maciej-stuhr-uwodzi-zemsta-zadary-to-swietny-strzal.html

Krzysztof Stopczyk | Okiem Obserwatora

„Po pod­niesie­niu kur­tyny zobaczyliśmy scenografię (Robert Rumas) odw­zorowu­jącą słyn­ny obraz amerykańskiego malarza Edwar­da Hop­pera — „Nighthawsk” (…) Pomysł z usy­tuowaniem akcji sztu­ki o pol­s­kich szla­chetkach, napisanej i wydanej w lat­ach trzy­dzi­estych XIX w. przez pol­skiego hra­biego, w nowo­jorskim, noc­nym barze...

Krzysztof Stopczyk | Okiem Obserwatora

„Po pod­niesie­niu kur­tyny zobaczyliśmy scenografię (Robert Rumas) odw­zorowu­jącą słyn­ny obraz amerykańskiego malarza Edwar­da Hop­pera — „Nighthawsk” (…) Pomysł z usy­tuowaniem akcji sztu­ki o pol­s­kich szla­chetkach, napisanej i wydanej w lat­ach trzy­dzi­estych XIX w. przez pol­skiego hra­biego, w nowo­jorskim, noc­nym barze i na uli­cy przed nim, okazał się strza­łem w dziesiątkę. (…) Warst­wa wiz­ual­na tego przed­staw­ienia jest zaskaku­ją­ca, ale równocześnie stanowi pod­stawę całej kon­cepcji tej insc­eniza­cji. (…)

Oprócz reży­sera i zespołu wys­tępu­jącego na sce­nie, znakomitą pracę wykon­ała jeszcze dwój­ka współtwór­ców: rewela­cyjną chore­ografię i ruch sceniczny ustaw­iła Eweli­na Adams­ka-Por­czyk, a wal­ki (na noże też) — Daw­id Fajer. Zapew­ni­am Państ­wa, że nie są to kon­tredanse, polonezy czy wymachi­wanie scy­zo­ryka­mi. Jest na co popa­trzeć”

Cały tekst przeczy­tasz na: https://e‑teatr.pl/okiem-obserwatora-zemsta-47818

Jacek Mroczek | Teatr Varia

„Tekst Alek­san­dra Fredry to jed­na z najlep­szych w pol­skiej lit­er­aturze komedii. Nie starze­ją­cy się korowód ludz­kich przy­war, uczuć i zabawnych pomyłek. Michał Zadara pro­ponu­je odczy­tanie „Zem­sty” w sposób specy­ficzny. Nie ingeru­jąc w tekst, nie ingeru­jąc — nad­miernie — w inter­pre­tację...

Jacek Mroczek | Teatr Varia

„Tekst Alek­san­dra Fredry to jed­na z najlep­szych w pol­skiej lit­er­aturze komedii. Nie starze­ją­cy się korowód ludz­kich przy­war, uczuć i zabawnych pomyłek. Michał Zadara pro­ponu­je odczy­tanie „Zem­sty” w sposób specy­ficzny. Nie ingeru­jąc w tekst, nie ingeru­jąc — nad­miernie — w inter­pre­tację go przez aktorów, doda­je im współczesne kostiumy i rek­wiz­y­ty. Efekt tego jest wręcz brawurowy.

„Zem­s­ta” to także kul­towe w naszej lit­er­aturze sce­ny. Słynne dyk­towanie lis­tu przez „moci­um panie” Cześni­ka piszące­mu niez­grab­nie Dyn­dal­skiemu tu odby­wa się…   uży­ciem lap­topa. Klara to dynam­icznie stą­pa­ją­ca panien­ka z ele­gancką tore­bką i buz­ią w ekranie tele­fonu. Pap­kin swo­je udawane przewa­gi w bitwie o mur doku­men­tu­je za pomocą self­ie. I to wszys­tko jest umieszc­zone ze smakiem, wyczu­ciem i sza­cunkiem dla bard­zo prze­cież pol­skiego i ważnego tek­stu.

Słowo o Aktorach. Na sce­nie Teatru Kome­dia rodzą się kreac­je. Pap­kin Macie­ja Stuhra bawi do łez. Obaw­iałem się, czy tak charak­terysty­czny aktor nie przyć­mi pozostałych postaci komedii. W żad­nym razie. Jest wspani­ały, śmieszny, wzrusza­ją­cy. Ale Cześnik w wyko­na­niu Arka­diusza Brykalskiego, świet­ny Rejent Bar­tosza Por­czy­ka, czy Pod­stoli­na Bar­bary Wysock­iej — są zagrane równie znakomi­cie. Bard­zo dobrze wypa­da Fil­ip Lip­iec­ki w roli Wacława, wspom­ni­ana już Klara, którą gra  Pauli­na Szostak, czy Śmi­gal­s­ki w zabawnej inter­pre­tacji Moni­ki Ciecio­ry. Charak­terysty­czny i doskonale pokazany jest, także już wspom­ni­any, Dyn­dal­s­ki którego gra Mikołaj Woubishet.

[…] „Zem­s­ta” w reży­serii Michała Zadary to moim zdaniem kome­dia co najm­niej sezonu. Abso­lut­nie nie do pominię­cia przez kogokol­wiek, kto aspiru­je do świa­ta kul­tur­al­nej Warsza­wy. Genialne, wzrusza­jące, śmieszne, błyskotli­we — moż­na mnożyć pochwalne przymiotni­ki. Ja chcę to zobaczyć jeszcze co najm­niej raz!!!!”

Cała recen­z­ja do przeczy­ta­nia tutaj: https://teatrvaria.blogspot.com/2024/04/warszawa-ma-nowa-zemste.html

Rafał Turowski | rafalturow.ski

„Mogło być tak — Michał Zadara (jak zawsze, gdy wys­taw­ia klasykę) bard­zo – ale to bard­zo uważnie przeczy­tał, co też Hra­bia raczył w utworze napisać, zwró­cił przy tym uwagę na naj­drob­niejsze szczegóły, akcję przeniósł akcję do środowiska gang­ster­skiego (bo mógł),...

Rafał Turowski | rafalturow.ski

„Mogło być tak — Michał Zadara (jak zawsze, gdy wys­taw­ia klasykę) bard­zo – ale to bard­zo uważnie przeczy­tał, co też Hra­bia raczył w utworze napisać, zwró­cił przy tym uwagę na naj­drob­niejsze szczegóły, akcję przeniósł akcję do środowiska gang­ster­skiego (bo mógł), zaprosił do współpra­cy znakomi­tych aktorów (Fre­dro bezl­i­tośnie karze za brak tal­en­tu), a następ­nie — zre­al­i­zował bard­zo zabawne, wspaniale zagrane, pełne życia i bard­zo ludz­kich (nie zawsze pozy­ty­wnych) emocji przed­staw­ie­nie, będące jed­nocześnie znakomitą komedią, pewnego rodza­ju hoł­dem złożonym Autorowi oraz — cud­owną zabawą i kon­wencją, i teatrem w ogóle.

Pap­ki­na obłęd­nie zagrał Maciej Stuhr, wyraźnie baw­iąc się tchór­zost­wem, mit­o­manią i hipochon­drią swo­jego bohat­era, to jed­na z najlep­szych ról sezonu. Mamy fan­tasty­cznego Arka­diusza Brykalskiego w roli Cześni­ka, sce­na pisa­nia lis­tu z Dyn­dal­skim (Mikołaj Woubishet) jest prawdzi­wą perełką, pre­mierowa pub­liczność dopowiadała moci­um panie; budzącego prawdzi­wą zgrozę (bo jest ta Zem­s­ta również opowieś­cią o prze­mo­cy) Rejen­ta zagrał Bar­tosz Por­czyk,

Bar­bara Wysoc­ka w roli Pod­stoliny jest wprost olśniewa­ją­ca, a serce Klary (Pauli­na Szostak) oraz piękniejszej częś­ci wid­owni – jak pod­słuchal­iśmy w foy­er pod­czas antrak­tu – pod­bił znakomi­ty w roli Wacława – Fil­ip Lip­iec­ki. Plus Moni­ka Ciecio­ra jako Śmi­gal­s­ki i — niemy jak Iwona Gom­brow­icza, a jed­nak będą­cy praw­ie cały czas na sce­nie – Dami­an Mir­ga.

Jestem pewien, że młod­si wid­zowie zobaczy­wszy ten spek­takl, mogą zech­cieć rozs­makować się w pol­skiej klasyce, a star­si — będą zaskoczeni, że moż­na ją z powodze­niem pokazać także bez obow­iązkowego właś­ci­wie doty­chczas rozpy­la­nia na wid­owni zapachu kurzu z kur­tyny i — naf­taliny z kostiumów.

Koniecznie”

Cały tekst przeczy­tasz na: https://www.rafalturow.ski/teatr/teatr-komedia

Aniela Bocheńska | Nowa Siła Krytyczna

„Jak przełożyć satyrę o drob­nej szlach­cie na współczes­ność? Zadara razem ze scenografem Robertem Rumasem i kostiu­mo­grafką Polą Gomółką analogię znaleźli w drob­nomieszczanach. To o nich opowia­da ich „Zem­s­ta”, zagrana w deko­rac­jach odd­a­ją­cych sytu­ację z obrazu Edwar­da Hop­pera, „Noc­ne mar­ki” –...

Aniela Bocheńska | Nowa Siła Krytyczna

„Jak przełożyć satyrę o drob­nej szlach­cie na współczes­ność? Zadara razem ze scenografem Robertem Rumasem i kostiu­mo­grafką Polą Gomółką analogię znaleźli w drob­nomieszczanach. To o nich opowia­da ich „Zem­s­ta”, zagrana w deko­rac­jach odd­a­ją­cych sytu­ację z obrazu Edwar­da Hop­pera, „Noc­ne mar­ki” – nieliczni goś­cie baru sym­bol­izu­ją samot­ność i dobrobyt mieszczan. Nie tylko wys­trój sce­ny i rek­wiz­y­ty założone w didaskali­ach uległy przemi­an­ie. To w ogóle nie jest sprawa o murze ani o kłócą­cych się o niego zabawnych sąsi­adach. Nie, to opowieść o chci­woś­ci, ksz­tał­tu­jącej relac­je między­ludzkie na każdym poziomie – miłoś­ci między kobi­etą i mężczyzną, przy­jaźni, sto­sunków rodzin­nych, zawodowych. Nie trze­ba było dopisy­wać ani pół słowa, żeby stało się to jasne.

Co było do tego niezbędne? Wybit­na inter­pre­tac­ja i doskon­ali aktorzy – jak Maciej Stuhr, który odjął Pap­ki­nowi przy­na­jm­niej połowę groteskowoś­ci, przed­staw­ił jego his­torię na poważnie, a mimo to wciąż bez wysiłku baw­ił pub­liczność. Czy Bar­bara Wysoc­ka na włas­nych zasadach tworzą­ca Pod­stolinę. Moty­wy jej postaci nie są jasne, bo nigdy nie mają być. Dlaczego? Uważa, że świat stara się nieustan­nie ją wyko­rzys­tać, wobec czego pozwala sobie na bezwzględ­ność. Najbardziej przykuwa uwagę Arka­diusz Brykals­ki, tworzą­cy z Cześni­ka bezwzględ­nego i groteskowego właś­ci­ciela nieru­chomoś­ci”

Cały tekst przeczy­tasz na: https://e‑teatr.pl/teatr-gangsterski-teatr-patriotyczny-czyli-zemsta-47772

Zaplanuj wizytę w Komedii