„Precyzyjny, niemal zegarmistrzowsko ułożony timing farsy w połączeniu z nagromadzeniem rekwizytów i elementów scenicznych wymaga od aktorów uważnej, a nade wszystko zespołowej gry. Wyraziste postacie sprzyjają uwypukleniu poszczególnych ról i bawią nie tylko widza, ale i samych wykonawców, którzy znają ten świat od podszewki. Z dużym dystansem parodiują niejako samych siebie, czego najlepszym przykładem jest Adam Ferency w roli Seldona. Na czoło wybija się urocze zagubienie, gwiazdorska niefrasobliwość i sardynki w dekolcie Dotty w wykonaniu Elizy Borowskiej, żywiołowość Garry’ego Rafała Zawieruchy granicząca niekiedy z szaleństwem, komiczność, szczere zaangażowanie i olbrzymia wrażliwość szarej myszki Poppy Agnieszki Skrzypczak oraz bosko reżyserska kreacja Sławomira Grzymkowskiego. (…) Nie pozostają w tyle słodko-głupiutka Brooke Anny Smołowik, lekko fajtłapowaty Frederick Oskara Hamerskiego, zalatana i próbująca powstrzymać klęskę Belinda Lidii Sadowej i ujmująco nieporadny Tim Macieja Czerklańskiego (…). Przewrotny to paradoks obserwować zaprogramowany w najdrobniejszym szczególe totalny rozgardiasz. W końcu opadną jednak teatralne maski, a widzom udzieli się lekko melancholijny ton finału. Piotr Cieplak połączył zespół aktorski Komedii w zgrany mechanizm, w farsie utkanej na faktach pokazał żywą tkankę teatru — całe piękno jego nieprzewidywalności i emocji, jakie wyzwala”