„Spektakl skrzy się dowcipem, ma dobre tempo, do tego wyróżnia się świetnym aktorstwem. A współczesne realia potwierdzają tylko uniwersalność opowieści […] Maciej Stuhr jako Papkin z niebywałym wdziękiem ukazuje współczesnego koniunkturalistę, człowieka do wynajęcia, i podszytego tchórzem mitomana. Niemal każde jego wejście publiczność przyjmuje salwą śmiechu. Podstolina Barbary Wysockiej jest kobietą niezwykle zmysłową i piekielnie wyrachowaną. Liczą się u niej mężczyźni z odpowiednią sumą na koncie i tak właśnie patrzy na Cześnika. Jedynym wyjątkiem jest Wacław, z którym musiało ją coś łączyć w przeszłości.
Milczek w ujęciu Bartosza Porczyka to jeden z tych przedstawicieli palestry, którzy w zależności od potrzeby potrafią orzec o czyjejś winie lub nie. Za pozorną delikatnością i subtelnością skrywa się bezwzględność i mściwość. Swego wroga (takiego jak Cześnik) będzie starał się wykończyć wszelkimi sposobami. W grę wchodzi tu więc fabrykowanie dowodów (wymuszanie zeznań od murarzy) czy szukanie tzw. haków […]. „Zemsta” w Teatrze Komedia to kolejna opowieść o odwiecznej wojnie polsko-polskiej. Spektakl ma świetne tempo, aktorzy mówią wiersz z nienaganną dykcją i bez mikroportów, co dziś w teatrze jest, niestety, rzadkością”
Cały tekst przeczytasz na: https://www.rp.pl/teatr/art40294761-zemsta-czyli-niebywaly-wdziek-macieja-stuhra